MARCIN KRAJEWSKI

"POETA FORTEPIANU"

Loading...

O MNIE

Marcin Krajewski – pianista, kompozytor, improwizator, poeta. Absolwent Akademii muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi, którą ukończył pod kierunkiem prof. Marii Koreckiej Soszkowskiej i Kingi Firlej-Kubicy. W swojej działalności artystycznej zajmuję się przede wszystkim tworzeniem własnej muzyki, w której to łączy elementy improwizacji, jazzu oraz muzyki eksperymentalnej. Artysta nieustannie poszukuje nowych form ekspresji, tworząc niekiedy sztukę performansu. Dla muzyka inspiracją stanowi świat emocji dzięki którym tworzy historię własnego magicznego realizmu. Jako pianista zajmuje się także interpretowaniem muzyki klasycznej solowej, a swoim repertuarze posiada między innymi utwory: J.S. Bacha, L. van Beethovena,  F.Chopina,  J.Brahmsa, A. Skriabina, H. M. Góreckiego, S. Barbera. Regularnie gra także muzykę kameralną współpracując z wokalistami, oraz różnymi składami instrumentalnymi. Obecnie jest także nauczycielem oraz akompaniatorem w szkole muzycznej I i II stopnia w Piotrkowie Trybunalskim.

 

Moja historia – W pogoni za marzeniami…

„ Swoją przygodę z muzyką rozpocząłem bardzo późno. Miałem 14 lat kiedy po raz  pierwszy zagrałem na fortepianie ale w tym momencie wiedziałem że tym właśnie będę chciał się zajmować w przyszłości. Moim marzeniem stało się by zostać pianistą. Skąd to się u mnie wzięło? W zasadzie trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Być może był to czas mojej wewnętrznej przemiany ale pamiętam że był to również czas kiedy odbywał się konkurs Chopinowski a zwycięzcą został wybitny pianista – Rafał Blechacz. Był to również dla mnie czas, kiedy po raz pierwszy wsłuchałem się całkowicie w muzyce Chopina. Byłem zafascynowany a nawet wręcz zaczarowany. Miałem świadomość że czeka mnie bardzo trudna droga do przebycia dla mnie gdyż w tym tak późnym wieku zaczynałem od całkowitych podstaw i nie nabyłem umiejętności które zdobywa się we wczesnej edukacji. Musiałem wiele nadrobić w bardzo krótkim czasie.  Wiele osób powtarzało mi także że jest zbyt późno na podjęcie nauki gry na fortepianie bo nie będę mógł wypracować odpowiedniej techniki a poza tym i tak nic z tego pewnie nie wyjdzie. Nie dałem za wygraną i postanowiłem mocno iść za głosem serca. Początkowo uczyłem się sam, a  potem pojawiły się osoby, które we mnie uwierzyły i mogłem rozpocząć normalną naukę gry. Na początku były to  prywatne lekcji i następnie  krótki epizod trzech lat  w szkole muzycznej. Moje pragnienie gry a zarazem potrzeba poznawania wiedzy w tym zakresie była tak wielka że postanowiłem zdawać na akademię muzyczną i u dało mi się to! Zostałem przyjęty na wyższą uczelnie muzyczną.  Był to bardzo ważny moment w moim życiu. Tu mogłem w pełni rozwinąć swoje pianistyczne zdolności i zrealizować w pełni  swoje marzenie. Podczas studiów zrozumiałem jednakże że  moje muzyczne powołanie jest czymś więcej. Zapragnąłem stworzyć swój własny muzyczny świat w którym będę mógł wyrazić to co czuję i czego nie da się opisać. Jest to obecnie moja największa potrzeba. To potrzeba wyrażania siebie poprzez sztukę a zarazem odkrywania nowych nieznanych mi materii życia. Inspirują mnie sny, inspirują mnie ulotne chwile, których nigdy nie zatrzymam. Szukam wolności i poetyckości życia. Tym są moje marzenia, tym stała się dla mnie muzyka i nieustanna gra na fortepianie…”

Moja filozofia gry – sztuka improwizacji

 

Sztuka improwizacji fortepianowej jest sztuką niezwykle skomplikowaną i wiąże się z wieloma problemami wykonawczymi. Nie są to tylko problemy związane z technicznymi uwarunkowaniami budowania oraz wykonywania takiej improwizacji. Problematyka improwizacji sięga dużo dalej, do kwestii psychologicznych, czy nawet filozoficznych.

 

 Improwizacja zawsze będzie związana z aspektem teraźniejszości, z kwestą bycia w danej chwili. W pewnym sensie musi być zaprzeczeniem tego, co było i co może nastąpić. Cała koncentracja powinna być skupiona tylko na jednym celu - na przeżywaniu jednego natchnionego momentu i jego ulotnych konsekwencji. Jest to niezwykle trudne do osiągnięcia, ponieważ wiąże się z osobliwym podejściem do czasu. W improwizowaniu czas powinien być całkowicie zawieszony, być abstrakcyjny i nierzeczywisty. Nie ma przeszłości ani przyszłości, więc nie ma także obawy i lęku. Jest tylko i wyłącznie pozorna obserwacja tego, co się dzieje. Jednakże jak być z jednej strony całkowicie odizolowanym,a z drugiej całkowicie zaangażowanym w to, co się robi? Być może jest to kwestia czysto wyobrażeniowa, a może kwestia bardzo głębokiej samoświadomości.

 

Improwizacja  jest nieustannym zmaganiem się z możliwością popełnienia błędu. Błąd jest naturalnym wyrazem spontaniczności i w przypadku grania „na żywo” zawsze występuje. Wiąże się jednak zawsze z olbrzymim obciążeniem dla wykonawcy z powodu obawy przed jego popełnieniem, ale także obawy przed konsekwencjami takiego incydentu. Aby tego uniknąć należy całkowicie zaakceptować to, co się robi. Improwizacja najczęściej jest kojarzona z wolnością. Jednakże tutaj ma swoje ograniczenia. Tam, gdzie jest wolność, nastąpić musi artystyczna odpowiedzialność. Muzyk wychodząc na scenę musi wiedzieć, po co gra i co zagra. Tu właśnie dochodzi do paradoksu, ponieważ improwizując, nigdy do końca nie wiadomo, co się wykona. Pomocne w takiej sytuacji jest odnalezienie własnego stylu, własnej formy wyrażania swoich emocji i wyobrażeń. Nieograniczone jednak sztywnymi regułami i zasadami, istniejące w nieustannym ruchu. Jest to potrzebne przede wszystkim, by nie popaść w rutynę, nie powtarzać swoich własnych schematów. Może wówczas powstać coś na kształt quasi-improwizacji, co z samą improwizacją nie ma już nic wspólnego.

 

Improwizacja jest dla mnie formą nieustannego poszukiwania. Kreatywnego panowania nad materią dźwiękową. Powoduje, że muzyka będzie zawsze żywym językiem muzycznym wnoszącym coraz nowsze pomysły, z których mogą narodzić się nowe idee i nowe dzieła sztuki. Zjawisko „nowości” zawsze musi mieć miejsce w sztuce, ponieważ determinuje jej rozwój i powoduje, że nie jest postrzegana wyłącznie jako obiekt muzealny, a jako żywa materia otaczająca świat ludzi. Dlatego,aby zawód pianisty był ciągle żywy, należy poszukiwać nowych rozwiązań. Jednym z nich może być kultywowanie najstarszej tradycji wykonawczej, jaką jest właśnie umiejętność improwizowania.

 

 

 

 

 

W swoim repertuarze artysta reprezentuje niezwykłe zróżnicowanie. Przede wszystkim dominuje muzyka improwizowana oraz własne kompozycje. To także muzyka w sferze wykonawczego eksperymentu i doświadczenia poza muzycznego. Ważny dla pianisty jest także repertuar klasyczny należący do takich kompozytorów jak J.S. Bach, L. van Beethoven, J. Brahmsa, F. Schubert. Każdy koncert jest rozpatrywany przez artystę indywidualnie, w zależności od sytuacji w której ma się odbyć oraz od zapotrzebowania publiczności. To muzyka, która nadaje się nie tylko do sali koncertowej ale również podczas oprawy muzycznej na imprezie okolicznościowej, wernisażu czy w klubie jazzowym.

 

 

 

REPERTUAR

MUZKA IMPROWIZOWANA

 

- „ Jesienna sonata”

 

- „Variation of Black mirrors”

 

Muzyka skomponowana

- „ For Piano"

 

Muzyka eksperymentalna

- „ Errey – taniec o wchodzie słońca” – muzyka na fortepian, pianino cyfrowe i elektronikę

  • zobacz video

     

  • zobacz video

     

  • zobacz video

     

VIDEO

INFORMACJE KONTAKTOWE

Marcin Krajewski

601 799 163

marcinkrajewski04@wp.pl

Napisz do mnie wiadomość

Submitting Form...

The server encountered an error.

Formularz wysłany

  • 2017 Wszelkie prawa zastrzeżone

Marcin Krajewski – pianista, kompozytor, improwizator, poeta. Absolwent Akademii muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi, którą ukończył pod kierunkiem prof. Marii Koreckiej Soszkowskiej i Kingi Firlej-Kubicy. W swojej działalności artystycznej zajmuję się przede wszystkim tworzeniem własnej muzyki, w której to łączy elementy improwizacji, jazzu oraz muzyki eksperymentalnej. Artysta nieustannie poszukuje nowych form ekspresji, tworząc niekiedy sztukę performansu. Dla muzyka inspiracją stanowi świat emocji dzięki którym tworzy historię własnego magicznego realizmu. Jako pianista zajmuje się także interpretowaniem muzyki klasycznej solowej, a swoim repertuarze posiada między innymi utwory: J.S. Bacha, L. van Beethovena,  F.Chopina,  J.Brahmsa, A. Skriabina, H. M. Góreckiego, S. Barbera. Regularnie gra także muzykę kameralną współpracując z wokalistami, oraz różnymi składami instrumentalnymi. Obecnie jest także nauczycielem oraz akompaniatorem w szkole muzycznej I i II stopnia w Piotrkowie Trybunalskim.

 

O MNIE
Moja historia – W pogoni za marzeniami… „ Swoją przygodę z muzyką rozpocząłem bardzo późno. Miałem 14 lat kiedy po raz pierwszy zagrałem na fortepianie ale w tym momencie wiedziałem że tym właśnie będę chciał się zajmować w przyszłości. Moim marzeniem stało się by zostać pianistą. Skąd to się u mnie wzięło? W zasadzie trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Być może był to czas mojej wewnętrznej przemiany ale pamiętam że był to również czas kiedy odbywał się konkurs Chopinowski a zwycięzcą został wybitny pianista – Rafał Blechacz. Był to również dla mnie czas, kiedy po raz pierwszy wsłuchałem się całkowicie w muzyce Chopina. Byłem zafascynowany a nawet wręcz zaczarowany. Miałem świadomość że czeka mnie bardzo trudna droga do przebycia dla mnie gdyż w tym tak późnym wieku zaczynałem od całkowitych podstaw i nie nabyłem umiejętności które zdobywa się we wczesnej edukacji. Musiałem wiele nadrobić w bardzo krótkim czasie. Wiele osób powtarzało mi także że jest zbyt późno na podjęcie nauki gry na fortepianie bo nie będę mógł wypracować odpowiedniej techniki a poza tym i tak nic z tego pewnie nie wyjdzie. Nie dałem za wygraną i postanowiłem mocno iść za głosem serca. Początkowo uczyłem się sam, a potem pojawiły się osoby, które we mnie uwierzyły i mogłem rozpocząć normalną naukę gry. Na początku były to prywatne lekcji i następnie krótki epizod trzech lat w szkole muzycznej. Moje pragnienie gry a zarazem potrzeba poznawania wiedzy w tym zakresie była tak wielka że postanowiłem zdawać na akademię muzyczną i u dało mi się to! Zostałem przyjęty na wyższą uczelnie muzyczną. Był to bardzo ważny moment w moim życiu. Tu mogłem w pełni rozwinąć swoje pianistyczne zdolności i zrealizować w pełni swoje marzenie. Podczas studiów zrozumiałem jednakże że moje muzyczne powołanie jest czymś więcej. Zapragnąłem stworzyć swój własny muzyczny świat w którym będę mógł wyrazić to co czuję i czego nie da się opisać. Jest to obecnie moja największa potrzeba. To potrzeba wyrażania siebie poprzez sztukę a zarazem odkrywania nowych nieznanych mi materii życia. Inspirują mnie sny, inspirują mnie ulotne chwile, których nigdy nie zatrzymam. Szukam wolności i poetyckości życia. Tym są moje marzenia, tym stała się dla mnie muzyka i nieustanna gra na fortepianie…”

Moja filozofia gry – sztuka improwizacji

Sztuka improwizacji fortepianowej jest sztuką niezwykle skomplikowaną i wiąże się z wieloma problemami wykonawczymi. Nie są to tylko problemy związane z technicznymi uwarunkowaniami budowania oraz wykonywania takiej improwizacji. Problematyka improwizacji sięga dużo dalej, do kwestii psychologicznych, czy nawet filozoficznych.

 Improwizacja zawsze będzie związana z aspektem teraźniejszości, z kwestą bycia w danej chwili. W pewnym sensie musi być zaprzeczeniem tego, co było i co może nastąpić. Cała koncentracja powinna być skupiona tylko na jednym celu - na przeżywaniu jednego natchnionego momentu i jego ulotnych konsekwencji. Jest to niezwykle trudne do osiągnięcia, ponieważ wiąże się z osobliwym podejściem do czasu. W improwizowaniu czas powinien być całkowicie zawieszony, być abstrakcyjny i nierzeczywisty. Nie ma przeszłości ani przyszłości, więc nie ma także obawy i lęku. Jest tylko i wyłącznie pozorna obserwacja tego, co się dzieje. Jednakże jak być z jednej strony całkowicie odizolowanym,a z drugiej całkowicie zaangażowanym w to, co się robi? Być może jest to kwestia czysto wyobrażeniowa, a może kwestia bardzo głębokiej samoświadomości.

Improwizacja  jest nieustannym zmaganiem się z możliwością popełnienia błędu. Błąd jest naturalnym wyrazem spontaniczności i w przypadku grania „na żywo” zawsze występuje. Wiąże się jednak zawsze z olbrzymim obciążeniem dla wykonawcy z powodu obawy przed jego popełnieniem, ale także obawy przed konsekwencjami takiego incydentu. Aby tego uniknąć należy całkowicie zaakceptować to, co się robi. Improwizacja najczęściej jest kojarzona z wolnością. Jednakże tutaj ma swoje ograniczenia. Tam, gdzie jest wolność, nastąpić musi artystyczna odpowiedzialność. Muzyk wychodząc na scenę musi wiedzieć, po co gra i co zagra. Tu właśnie dochodzi do paradoksu, ponieważ improwizując, nigdy do końca nie wiadomo, co się wykona. Pomocne w takiej sytuacji jest odnalezienie własnego stylu, własnej formy wyrażania swoich emocji i wyobrażeń. Nieograniczone jednak sztywnymi regułami i zasadami, istniejące w nieustannym ruchu. Jest to potrzebne przede wszystkim, by nie popaść w rutynę, nie powtarzać swoich własnych schematów. Może wówczas powstać coś na kształt quasi-improwizacji, co z samą improwizacją nie ma już nic wspólnego.

Improwizacja jest dla mnie formą nieustannego poszukiwania. Kreatywnego panowania nad materią dźwiękową. Powoduje, że muzyka będzie zawsze żywym językiem muzycznym wnoszącym coraz nowsze pomysły, z których mogą narodzić się nowe idee i nowe dzieła sztuki. Zjawisko „nowości” zawsze musi mieć miejsce w sztuce, ponieważ determinuje jej rozwój i powoduje, że nie jest postrzegana wyłącznie jako obiekt muzealny, a jako żywa materia otaczająca świat ludzi. Dlatego,aby zawód pianisty był ciągle żywy, należy poszukiwać nowych rozwiązań. Jednym z nich może być kultywowanie najstarszej tradycji wykonawczej, jaką jest właśnie umiejętność improwizowania.

 

 

Napisz do mnie wiadomość